Smarzycielem zowie się
ten co olej w gar leje
zostaje natury jęk
co zostanie z niej?
Ludzi kupa każdy może
autem po mleko smaruje
możeby chociaż chociaż Mój Boże
na buty oglądnął się
Niecodziennie mój gagatku
na spacerze widzę cię
raczej jeździsz w swoim wraczku
i po garach wciąż dajesz
Zatrwóż się, zatrzymaj chwilę
śliska zwichrowana droga
spokoju ty nie masz wcale
prędkość do kwadratu kochasz
Ale odda Ci natura
odda coś usmażył sobie
kilka chwil i nieuwaga
będziesz leżeć w rowie
Nie pomoże Ci karetka
policji nie wezwiesz też
twój ratunek jest w naturze
nie smaż już jej.
Otrzymane: 18.VIII.2021 KRK