- Przykazuję miłość
- Daruję miłość
- Rozliczam z miłości
w jedności
Oczekiwaniem człowieka, nawet niedouczonego, nieintelekta, tłuka całkowitego jest zew w sercu wołający o bycie zauważonym przez pryzmat swej istności.
Ten nacechowany otwartymi ramionami ruch przyjdź, przystań, pobądź przy mnie, popatrz na mnie, przytul mnie i pocałuj, powiedz, daj mi słowo, utul, pociesz, podnieś, ulecz, pogrzeb w rozciągłości życia zaprasza drugiego /gą osobę do relacji ze sobą.
Natomiast dawca realizuje to wołanie, drganie serca, wyrzut miłości, światła ciepła i doskonałości poprzez swoje możliwości i znane mu wyszlifowane formy. Tylko odpowiedź na wołanie syci głodnego. Nawet pies nie je jak szczeka.
Studia nad sposobami za nic mają odwieczny porządek Słowa, aby często z umiarem miłować. Doskonałość Płomienia Miłości, jakim okazał się Jan, polega właśnie na odczytaniu zawoalowanego szyfru „czego drugiemu potrzeba?”
W chwili, gdy kwestia ta
jasna stała się i wyszła z ukrycia
Jana przeszyła jak strzał
śmiercionośnego pocisku siła.
Człek swoje granice posiada
i willi nie podda
choćby na kolanach szedł Jan,
kierunek śmietnik ma obrać
Rozumem nikt nie odgadnie
zawiłości ducha
o to dziś woła się Polaka
by w końcu mi skruszał!
Dodatek do kawy i piwa:
Przychodzi czas, już jest w pewnych sferach,
by podliczyć tu i tam
kto i gdzie się kocha
Marnie wypada ten obraz
oczami miłości z krzyża
tak ochotę dziś mam,
ale nie oddam pilota
Utworzę w sobie celę
w niej umieszczę dekalog
nadrzędnym prawem wyrzeczenie
nadmiaru wszelkiego rodzaju
W tym mi pomoże Wszech – Trójca
Ona Prawdę zna
do miłości potrzeba
jedności dwojga, trojga
Niech nie odwraca się tyłem
żaden Polak czy Polka
Żar ognia niech przyjmie sercem
taka dziś z nieba przestroga
Otrzymane: 10.I.2022 Sanktuarium JPII w Łagiewnikach