Czystość serca

Czystość serca należy zachowywać, jakby to była najbardziej wartościowa cnota. Ona to bowiem pozwala na ogląd tego, co dzieje się wokoło nas. Gdy pada, gdy słońce świeci, pozwala rozpoznać dobro i zło według światła miłości, które pulsuje z wnętrza serca i wylewa się jak lawa na świat.

Boży zamiar co do człowieka był taki, aby sam człowiek naturalnie odczuwał kierunek podążania za wolą Boga. Drogę, która prowadzi do pomnażania dobra. Bardzo ten zamiar nie podobał się szatanowi, który umieścił w sercu człowieka podstępem zalążki zła. One, przyczyna wielu upadków człowieka, poczęły go oddalać od Boga Ojca do momentu w jakim człowiek niezdolny jest realizować wolę Boga spójną z własną wolą. Czuje się zdezorientowany, bez celu krąży, a często ulega swym zmysłowym zachciankom hołdując temu, co stworzone a nie Stwórcy. Iście to droga przez mękę, gdy chciałoby się takiego człowieka nagle prowadzić drogami Boga, nogi się poplątają, tak był niezwyczajny.

Dlatego różaniec, koronka do Ducha Świętego, koronka do Bożego Miłosierdzia i koronka do łez Mamy dają to zabezpieczenie w ciągu dnia, by nie wypaść z toru woli Bożej. Ten tor prowadzi nas do bliskości z Ojcem – celu wędrówki, którą jest życie. Nieustannie trwać w modlitwie a coraz bliżej będą nasze drogi Boga i moje. Za ten dar prowadzenia potrzeba wdzięczności. Ile fałszywych dróg w ciągu dnia człowiek ominie dzięki prowadzeniu Ducha Świętego.

Dlatego rutyna często odcina człowiekowi możliwości zboczenia całkowitego z dobrego, obranego kierunku. Żal za grzechy to żal straconego czasu w tej podróży. Tak jakby ktoś spał albo się cofał, podczas gdy Ojciec cierpliwie czeka.

Liczyć dni do spotkania z Jezusem to najlepsza metoda, by pamiętać dokąd i jak idę. Jego obraz mieć zawsze przed oczyma. To bardzo pomaga, kiedy wątpliwości i wiatr przeciwności narasta. Idę do przodu, choć wydaje mi się, że się cofam. W życiowych standardach łatwo doznać tego złudzenia. Coś daję, jestem uboższy. Mam mniej rzeczy, ale ubogacam się duchowo. Kierunek dobry. I na odwrót bogacić się kosztem utraty duszy strata niepowetowana jakiej świat nie widział. W zachowaniu spokoju pomaga sam Bóg, który wszystko potrafi zrównoważyć i na prostą człowieka wyprowadzi. Do tego nie mieć wątpliwości. Byle się często o kierownictwo modlić. Widok i perspektywy same się pojawią niewidziane od lat. Powoli rośnie i duch i duchowe otoczenie wokoło nas.

Otrzymane: 10.I.2019 KRK