Wolny naród, jakim mieni się Polska, nacja Lehicka z dziada pradziada utytułowana największymi ofiarami i wspięciem się do tronu Boga jako umiłowana Ojczyzna Jana NIE PODOŁA nowej roli, w którą się ją na siłę stara wpasować, to znaczy ramię zbrojne na zawołanie możnych świata.
NIE ZABIJAJ tak wpisane w DNA tego narodu, jak orzeł w koronę. Królowa nie pozwala na łamanie przykazań, aby tylko chronić administracyjny ład i żądzę sprawowania władzy nad często bezbronnym człowiekiem, który jednak Boga w sercu ma, a z Nim godność.
Żaden, powtarzam, żaden prezydent nie ostanie się na tronie, jeżeli tego prawa do życia w narodzie Polskim nie będzie szanował. To nie sprawa osobista, to oczywisty fakt. Kres swej prezydentury podpisuje w momencie zgody na zamach na dziecko, brata, sąsiada, przechodnia. Wycelowana laska Janowa odrzuca zgłodniałe psy w dal utrzymując pokój. Taka ma być duchowa i fizyczna obrona. Nawet psa szkoda zabijać.
Zmysłowość podkolorowana na ekranach działa na Was słuchaczy ignorujących prośby i wołanie nieba o post, jałmużnę, modlitwy. Bez nich staniecie się jak kupujący w marketach wchodzący z pełnymi koszykami, siatami i pustymi portfelami. Zmieńcie się – już czas coś dać z siebie.
Zamęt jaki widzi Jan w narodzie, odrywa go od posługi słowa. Jak rozhukana gromadka, którą potrzeba uspokajać, aby mógł Ojciec rzec choć kilka słów do Was. Od dzisiaj odbieram Wam dar słowa, a dodaję dar słuchania, również bicia Ojcowskiego Serca. Ten dar ofiaruję przyszłym Królom Polski, którzy uznali Jezusa w Intronizacji. Oni będą władać wspólnie na tych terenach.
Oddać insygnia władzy to jedno, oddać wpływy to drugie, oddać majętność to trzecie. Wszystkiego zrzekł się Jan i tym paliwem napędzony wzniósł się ponad swój kremówkowy land, a Ojciec ogołoceniem syna urzeczony, dał mu we władanie większy areał. Tak do dzisiaj dzieli się swoją władzą z narodem wg poznanych praw:
A) DEKALOGU FUNDAMENT
B) MIŁOŚĆ DO BRATA, TAKŻE RUSA, NIEMCA, ŻYDA
C) BŁOGOSŁAWIEŃSTWO OJCA, CIERPIENIA MATKI, POMIĘDZY NIMI MOC WŁADZY JANA I PODLEGŁE MU HUFCE DUSZ POLSKICH.
Zastane graty w Królestwie, jak tron, stołek, pozycja szanuje się jak najlepszy dorobek i szuka w Kalwarii i po okolicach stolarza i tapicera, który by szybko starą skórę zdarł, deski zeszlifował i w nowych barwach wystawił – choćby to był lakier przeźroczysty jak woda a skóra jak ludzka goła. To się Janowi podoba, by za drobną kremówkę zubożony brat kilka słów na papier spisał dla siebie i otoczenia do wypełnienia. Potem idziemy w góry!
Nie opuszczam Was!
Tata Jan
Otrzymane: WAD, 2024.III.17