Otwartość w relacjach, również międzynarodowych, polega na wzajemnym szanowaniu swoich walorów, talentów, przewag w dziedzinach życia. By wykorzystać ten różny potencjał, absorbuje się nadmiar, często zbyteczny w gąbkę, tkankę społeczności, której tego pierwiastka, radości bądź namiastki możności bardzo brak. Tak rodzi się energia, potencjalna, czyli możliwa do wykorzystania z chwilą odwagi – coś dam. W tym akcie ginie zło a powstaje równowaga – wszak zbytków brak oznacza wzrost w ekonomii zbawienia.
Takim zwięźle symbolizowanym bogactwem w tym narodzie biały czysty w złotej koronie orzeł. Działa on na polu walki z nieczystością i nienawiścią, odnawiając pole w bieli i czerwieni. Tym Polska może szafować po kres świata. Za co się nie weźmiecie czysta solidna robota. Niech tak was świat zna.
Na tym kontekście, na tych cnotach grała komuna i Kościół przyczyniając się jakby dwie niezgodne nuty do niebywałego wzrostu w narodzie, czego następstwem dzisiejsza zagubiona Polska. Duch orła w nas. Stracona została równowaga, by innym narodom słać owoce swych prac. Zmechanizowana armia maszyn, las komputerowych praw wyrażonych w niezrozumiałych językach i gąszcz cen nie do przebicia na światowych rynkach spowodowała ogólny odwrót od pracy i w rezultacie lenistwo. Tak rodzi się droga Polsko Twój dług przed Trybunałem Ojca.
Inaczej by się rozwijała sytuacja, gdyby na granicy w formie barykady stał szwadron świeżo wyszlifowanych mebli, na które brata na wschodzie stać. W odpowiedzi podaruje swoje belki, które go kolą w oku, w tym próżność i dobrobyt Polan. Choćby miał z tajgi ciągnąć, dostarczy takiego budulca cały transport. Pora coś dać!*
Nie wystarczy orła cień.
*bez nadziei na zysk, to wypełnianie miłości prawa.
Otrzymane: KAZ-KRK 2024.IV.11