Ręka Święta

Miłość Boga, jaka płynie z Krzyża uwydatnia plan zbawienia od długów, jakie zaciągnął człowiek za życia i jakie zaciągnęły na jego konto pokolenia, aby zrealizować swój plan.

Wytryskująca woda Boskiego Syna ugotowała niejednego węża, co się pod Krzyż dostał, chcąc odziedziczyć cząstkę godności, władzę Królestwa, które zakładał czy wprost przejąć przynależną mu niewiastę, której symbolem losowana szata.

Widzom pod krzyżem zafundowane zostało takie widowisko, że do tej pory nie mogą myśli pozbierać oni i następujące po nich pokolenia.

Finał, bo tak się dzisiaj określa sytuację bez wyjścia, utorował Pan znakiem dobrowolnego męczeństwa w intencji Brata. Tym kluczem otworzył do tej pory zamknięte drzwi, przy których warowała śmierć. Ta droga pozostaje otwarta do dzisiaj.

We wszystkim widzieć Wolę Ojca, w Niej się przeglądać jak w kuli przyszłości, Jej szukać i wypatrywać. Ona najlepsza przewodniczka na dzisiaj – Wola Ojca – w Maryi odbita jak na chuście świętej Oblicze Syna, forma piękna, którą można powielać, odzwierciedlać, podziwiać.

Bóg prowadzi was za rękę, przygotowuje na was bat, idzie z wami pod krzyż. To świadectwa, doświadczenia, cierpienia – tak bardzo nie chce słuchać świat.

Zostaje Ręka Święta podniesiona jak na Judasza – idź i rób swoje. Wracają zwłoki w czarnych karawanach aut.

To Krzyż wywyższa stan, nie za pieniądze hańba.
Na Nim Ręka Święta, która długi spłaca po wsze czasy.

2024.IX.14 KRK, Podwyższenie Krzyża Świętego