Już od najmłodszych lat człowiek uczestniczy w życiu Boga.
Stromą ścieżką sprowadza się go na obrany przez pokolenia trakt ucieczki od światła. Tak zdecydował Adam, żeby się po krzakach ukrywać. Wyłączył się tym i cały lud ze zbawczej i życiodajnej relacji z Ojcem, choć całkiem jej nie zerwał, kierunek dał na pokolenia.
Aby przywrócić więź z Bogiem, nastąpiła zmiana centrum świata z Nieba na Serce Dziecka, które w drugiej osobie upatruje kogoś do kochania. Niezmiernie to cieszy Józefa od lat, który też pragnął czysto kochać. Cieszy to niejednego tatę do dzisiaj.
Ten gwałtowny ruch w atmosferze, jakim objawiło się zejście Syna Bożego na Ziemię, zatrzymało ucieczkę synów Adama. Odtąd jak magnes siłą przyciągania prowokują ojców do osiedlania się w jednym miejscu. To ogromna zmiana z wędrowniczo – koczowniczego trybu życia.
Wyzwaniem dla dziecka, by ten stan utrzymać do końca życia rodzica, by w chwili śmierci oparł się iluzji odejścia w niepamięć. Do tego przy starzejącym się organizmie potrzeba coraz więcej światła, które naturalnie powinna dać rozwijająca się rodzina Syna. To podstawowy zamysł nawrócenia do Serca Jezusa w drugiej osobie Boskiej.
Objawienie idealnej drogi życia dał Jezus z chwilą wzięcia na ramiona Świętego Krzyża, aby wykonać drugi ruch w atmosferze, czyli powrót do Nieba. Jak to uczynił, każdy wie. Wyrażona w Ogrójcu zgoda na przyjęcie cierpienia brata, za brata, przez brata odróżnia zwykły ludzki kres.
Między jedną drogą adoracji dziecka i nauki ufności a ofiarą życia, którą kroczył Jan do końca, widnieje droga miłosierdzia. To wyrażenie oznacza cząstkową ofiarę z własnej woli na część Boga, który w osobie Jezusa dał się rodzinie ludzkiej poznać i wyraża się w wielu formach.
Jedną z nich oddanie hołdu i czci poprzez pozycję na kolanach. Jednocząca moc uzdrowienia umysłu przez wymawianie słów błogosławieństwa, czci i uniżenia. W tym modlitwa. Jako że umysł ludzki pogrążony w światowych sprawach niewprawny w mądrej rozmowie, rzucone zostało koło ratunkowe dla ludzi w formie pośredniczącej modlitwy przez Matkę Dziewicę, która potrafi jak nikt inny ludzi z Synem pouzgadniać. W tym Jej chwała.
Po uzgodnieniu w Prawdzie przedstawia się adepta do zatwierdzenia przez Kościół na pełnoprawnego członka. Głównym warunkiem częściowa rezygnacja ze swego wg woli Ojca, nawet przyjęcia cierpienia. Ta prosta tabletka pozostawiona w kuchni i noc przeżyta w cierpieniach daje wam posmak, o czym pisze Jan w Encyklikach o zbawczej mocy cierpienia. Dlaczego? Taka moja Wola by człowiek miał udział w trudach, jakie przeszedł Pan.
Nie zawsze kremówka, choć się nie potępia.
2024.IX.28 Dom Świętej Siostry Faustyny Łagiewniki
Wspomnienie Bł. Michała Sopoćki