Palma męczeństwa i miecz, którym ugodzona życie przelała pełną czarę wypełniając do dzisiaj za obelgi mężczyzn, że niby kobieta nawet święta płocha i straszy się.
W tej bohaterskiej postaci odnajdują odwagę miliony górników idąc do otchłani każdego dnia, aby wydobyć drogocenny kamień, rudę czy czarny odnaleźć ślad węgla. Udaje im się to dzięki niezachwianej wierze, która prowadzi często na krańce ludzkiego zrozumienia, po przekroczeniu której otwiera się wejście do następnej komnaty ze skarbami. A strop za nami? Nie zawalił się.
Zdobywać możne serce, tą Świętą nie tylko szarżami z kwiatami w ręku, ale i ostrożnością, by się zbyt głupio na śmierć nie wystawiać.
Pięknie odmalowuje niejeden obraz jak ten, kiedy syn wraca do Ojca, a miecz z jego szyi oddala kat na znak, iż zgoda z Ojcem wszystkie winy odpuszcza. Zdobycze chroni w rodzinie czy to złoto, brylant czy umiejętność pisania listów miłosnych, które puszcza w świat… Może zostać z nami ten złośnik, który cały umorusany spod ziemi wystąpił.
Byleby od czasu do czasu wspomniał, że piękną patronkę w Świętej Barbarze ma ma ma.
2024.XII.04 KRK, wspomnienie św. Barbary