Dom w niebie

Ukazana wszystkim świątynia Świętego Jana Pawła II w Łagiewnikach odstaje od niewidzialnego domu pod sklepieniem niebieskim, w którym znalazł schronienie duch czysty i święty, doskonale odzwierciedlający ducha św. Jana. Praktycznie różnic nie ma. To źródło, z którego się czerpie przy stwarzaniu każdego z imienia Jan. Dziedziczy ono to imię, zbiór cech odznaczających się miłością do słowa, które służy za rozpoznawalny charyzmat. Inny Jan a taki sam.

W tym odnajduje swój zestaw głosek współdzielonych, na które daje alfabet, zręcznie spisany szyk, z którego można czerpać. Zmiłowaniem Pańskim dać moc na wypełnienie każdego imienia. Warunek, aby ze źródłem mocy połączenia nie zerwać. W tym i wysiłek ma na ziemi imiennik, ale i Jan, by żadnej ze swoich cząstek nie zgubić, szczególnie opieczętowanych znakiem + (krzyża). Tak miłość wieczna zdecydowała, aby mieć z chrztu patrona na zawsze. Kłóci się to z przekonaniem niejednego człowieka, że został sam. Zmuszam Was do przemyślenia tego postanowienia.

Uderzam w rytmy miłosne, w których brak sztucznych powtórzeń starych prawd. Rodzę nowe, bo pragnę odnowić w was chęć do życia. Stronię od powtarzania cały czas tego samego. To mnie nudzi, jak nudzi mnie wasza reakcja na w kółko to samo. Nie dziwcie się, że Jan nowe słowo ma. Na tym polega Jan.

Ideałem byłoby, gdyby każdy słowa Jana przeczytał i przeszedł do następnej klasy. Kto się do instytutu Jana zapisał, ma mniej czytania niż uczeń św. Tomasza do dziś zakopanego w bibliotekach i summach.

Jan wymaga wyjścia w góry, a czasami do wypłynięcia na głębię. Jest miejsce w barce. Wyruszamy w góry. Niewiele potrzeba. Duch rześki, zdrowy, dusza umiejętna i ciało bez zgubnego nadmiaru tłuszczu. Na plecach plecak. Czy każdy już widzi dokąd zmierzam?

Każda rzecz, każda sprawa niedokończona, uraza niezasklepiona niczym lina nie pozwala barce wypłynąć z portu wzajemnych powiązań – nie tak jakby to chciał Jan. Nie wspominam o długach finansowych…

2025.I.31 KRK-KIE