Rola miłości w życiu człowieka

Utwór zasadza się na nutach, tak i życie z natury pomiędzy osobami. Ukłonem w stosunku do Ojca wyprasza się dar, który można posłać w świat. Życie to jak melodia stąpająca po partyturze z góry na dół i co się zbierze znów do góry. Tak krąży ta melodia między stanami tworząc raj. Na próżno się doszukiwać w tej melodii bez końca umów, rozliczeń, systemów, pieniądza. Po prostu spodoba się – ktoś nogą rusza albo zaczyna śpiewać. Tak ta piosnka miłosna płynąc z nieba generuje aurę. Można się wzbić i usłyszeć, niewiele trzeba – brak przywiązań, trochę cierpienia, dobra wola.

Ufamy w nieziemskie pochodzenie tej melodii, cuda nie pochodzą ze świata, to odprysk nieba. Umownie przyjmuje się, że to człowiek coś wynalazł, coś stworzył, na coś wpadł. W istocie rzeczy samej zamysł stwórczy dzieła – myśl. Odruch miłosny ku ulepszeniu otoczenia, w którym przyszło mu żyć.

Drugą naturą człowieka ciało i ból związany z wcieleniem myśli w rzecz. Czy to mebel, budynek czy miecz. Ona wymaga wysiłku posłuszeństwa od tego, kto przewodnią myśl ma i szafuje jako swój wkład w rozwój rodziny ludzkiej na kształt serca. W tym ból i żal niespełnienia swego planu, którego głowa z sercem nie uzgodniła.

Troistość Boga odbiła się w organie serca. Stąd wychodzą rozkazy i siła do dzieła. Rumak bez jeźdźca tak człowiek bez serca. Utwór zgrywa się jak orkiestra, gdy całość rodziny zechce z sobą współgrać i w jeden zagrać takt. To rola ducha, aby wszystkie serca zsynchronizować. Tak, że nie ma tu miejsca na opóźnienia w fakturach, chodzenie po sądach czy czytanie z ust komputera. Albo się ducha słucha albo dukat.

Czuj duch!

2025.II.19 KRK