Nie ma nikogo, kto by się tak cieszył z niczego.
Radość panowała w domu Józefa od poranka po wieczór.
Iście słońce w obliczu i blask z serca, dusza roześmiana.
Wielka to dla mnie posługa, by radość męża stonować
wszędzie zasługa, czyn dla Boga, z bliźnim zgoda, morze pochwał
Ujmuję Go za dłoń do dzisiaj skorą do błogosławieństwa
i przeznaczam je dla mych dzieci, które kocham do szaleństwa
Ofiarą mi jest bezwzględną, gdy w szabat czy przyjdą Święta
daję Mu w objęcia Kościół – o niczym już nie pamięta
Rozliczać się nie lubi, kwita to znaczy zgoda
najlepszym towarem serce, najlepszy owoc miłość ma
Inaczej człek kalkuluje, błędnie nalicza rabaty
spusty, upusty bez liku, lecz grama serca nie znajdziesz
Wyciąga mozolnie człowieka z kart by historia nie zjadła
gdy jeszcze jeden pracownik padł z tego rachunku bez światła
Próbuje się Przedwieczny ułożyć z człowiekiem bez wad (;-)
gdy mu posprząta życie za proste „Bóg zapłać”
Z tym to rachunkiem w słowie udaje się do banku Nieba
i przedstawia do rozliczenia Mnie – oblubienicy Ducha
Takie szarże miłosne przyjmuje każdego dnia
stąd w Nim tak wiele radości – już człowiek nasz sekret zna
Wdzięczność – tak
2025.III.22 KRK