Po stronie Józefa

Utalentowany niezmiernie Mój Józef trwa od lat
cokolwiek Mu się da wnet naprawione w obieg puszcza
Oblewa się cały potem, wspomina szczegół, wzruszenia
jak mu się to udało z nicponia uczynić syna

Wolę ma swą zależną od woli swego Syna
którego w niejednym narodzie słucha i słowo wypełnia
Nie daje przy tym szans by konflikt, zatarg się wdarł
najważniejszą wolę nieba, aby przy synu stał

Tak jak na posterunku, niezmiennie przy Dziecku trwał
tak obrał sobie to miasto, tą małą Polskę, ten kraj
Uczynił dla niej niemało i stara się co dnia
by jego wola się stała mieszkańców grodu Kraka

Motorem do działania jasno wyrażony plan
chcemy na prezydenta mieć króla miłosierdzia
Od lat tu rządzi wami i bardzo mnie to wzrusza
że cześć dla Józefa znów wzrasta ujmując moje serce

Nie ma lepszego pana, choć nikt nie widzi tych władz
ratunkiem dla całego narodu miłosierdzia szukać
Kto bowiem w biednym człowieku umocni mego Syna
ten od Świętego Józefa stokrotną władzę otrzyma

Stonować potrzeba złe stany, chęć oręża powstrzymać
by nie straciło dziecko taty i mamy łez w szloch nie zamieniać
Idea ma całkiem prosta gdy głód, ból i wszelka troska
na pomoc wzywać Józefa, przyjdzie dłoń radosna

2025.IV.04 KRK