Piątki

Staczam się w piątki wieczór do dna
Dobrze, że ktoś mnie w tym staczaniu trzyma
Upadł bym nie raz nie dwa
Lecz z rowu wyciągam brata

Siedzi on tam przez lata
Nie wiedzieć czemu tam wpadł
A może nie wpadł tylko świat
wokoło niego szaniec usypał

Ciemna oj ciemna to otchłań
w której przebywa mój brat
światła tam nic a nic nie ma
jak ryba w głebinach pływa

Trzymam Cię za rękę bracie
tak jak mnie Starszy Brat trzyma
akcja to ponad naturę
by z grzechu człowieka wyrywać

Otrzymane: 17.X.2020 KRK