Mono gram

Strona po stronie zaczynam pisać
bo nigdy nie wiem sam
kiedy na mnie
nadejdzie chwila.

Sterta spraw, przeżyć i piękna
do przelania gotowa
lecz naczynia brak
Nośnikiem słowa.

Tak mi się układa pisania takt,
że nigdy słówek nie brak,
lecz jaki z tego pożytek ma brat,
skoro swe serce schował.

Napiszę jeszcze kilka zdań
zanim zostanę w rękach Pana
odwieczny to dla człowieka dar
z Bogiem się komunikować z rana

Tyle i tyle zrobiłem sam
reszta należy do Pana
On codzień przychodzi do nas sam
by zmienić smak jarzma, jaki daje nam świat.

Zaprawdę godne to zadanie
aby zapytać tu czy tam
czy nie masz coś co mógłbym zrobić
choćby niewielki gest czy znak

Zaufam sumieniu swemu
ile co kto i jak
rachować nie trzeba niczego
podrachuje sam Ojciec, mój Pan

Zawiązać się nicią bliskości
chcę by mnie oplótł jak ptak
swoim szelestem miłości
by nikt mnie z niej już nie wyrwał

Stronić od zła dzisiaj znaczy
by patrzyć na ziemię tak
jakby to była ma grządka
którą codziennie uprawiać mam

Otrzymane: 1.VIII.2019 KRK