Drzemie w człowieku duch, który nie wiedzieć czemu zamieszkuje duszę, a ta przenika ciało jak niewidzialna tkanka, sfera otacza to, co wybudowała natura według słowa zapisanego w genach.
Radość bierze się z rozkwitu tej układanki w sprzyjających warunkach – taki jestem tu i teraz. Zlicza się każdy krok, dzień, rok, gdy wypełnia się posłannictwo duchowe człowieka, do którego niejako przymusza duch, a prowadzi do celu dusza.
Zmiłowaniem Pańskim staje się każdy dzień, który przybliża do wypełnienia miary postawionej u zarania dziejów przed człowiekiem, to znaczy wspólnotą ducha, duszy i ciała, w którym jest Bóg ukryty, by wrócić na łono Ojca i dostrzec w Nim swój dom – stąd wyszedłem i tu wracam.
Wygnanie z raju Adama i Ewy przeszło na kolejne pokolenia za sprawą tego, o którym się milczy. To ułuda, że inny stan będzie lepszy weselszy od tego, w którym żyję tu i teraz.
Ta ucieczka w przyszłość bądź tkwienie w przeszłym patrzenie w okno i wzdychanie do gwiazd nie tylko nie wychodzi na dobre, ale przerzuca świadomość chwili i uczucia na kogoś kosztem własnej.
DLATEGO!
Niech każdy, kto czyta ten mizerny list od dziś, od tutejszego miejsca spojrzy choć na kilka chwil w sedno swego serca i wypowie te niewypowiedziane dawno słowa: Jezu, kocham Cię.
Amen
Otrzymane: 1.II.2022 KRK