Skład ludzi poukładany w taki sposób, aby każdy miał szansę miłować i być kochanym. Rozdanie, czyli pokolenie używa dóbr odziedziczonych, wypracowanych przez poprzednie pokolenia.
Odwdzięczyć się można tym, których nie ma by byli w naszych myślach, sercu i przejawach okazach uczuć, jakimi są westchnienia do Ojca.
Tam swój prapoczątek mam Jemu dziękować, że pozbawił się cząstki swego ja i dał na przechowanie mnie, abym Jego wolę miał. Stąd zgoda zaczyna się od uzgodnienia wspólnego frontu prac, jakimi staje się codzienne życie.
Szczególną przestrogą, by tacie nie kazać i plecami się do niego nie odwracać, bo chcąc nie chcąc, nie oparł się tej nowo narodzonej nadziei na życie i swą miłość lał.
Córa, inną zgoła pozycję zachowała, mniej ma, ale pozostała zdolna prowokować tak, by serce do końca otwierał, nawet gdy sam braki ma.
W odwodzie żona zdana na łaskę i niełaskę męża broni serce, by sama nie poddała się pod panowanie już obdarowanych sowicie dzieci i szczodrze obsypuje je łaskami, by mniej brały a więcej darowały.
W tym traktaciku pozostaje dziadek, który zapas miodu w piwniczce ma i babcia, która sobie u każdego zaskarbiła coś na stare lata.
Uzupełnienie: czyli miasto, naród, społeczność świata rozwija się na tych samych zasadach: kochaj i dla drugiego umieraj. Pewna przepustka do wiecznego nieba.
Otrzymane: 5.II.2022 KRK