Sąd nad światem nad ludźmi dokonam, gdy ostatnie zgasną światełka miłości, które rozpala miłość moja. By wytrwały daję im mrok wielki dokoła, muszę się wytężać starać emanować by cokolwiek wokoło zrobiło się jaśniej, cieplej.
Nadmiar, który duszom wybranym podarowałem, nie może w świecie zaniedbanym, ułomnym i spowitym grzechami zaznać pokoju. Wciąż albo ktoś światło chciałby zgasić, albo ucieka w kąt.
Podsumowania życia każdego człowieka dokonuję we współpracy z tymi, którzy żyli, żyją i będą żyć. To sprawiedliwość cząstkowa, której elementem obecnie „ja sam”.
Stopnie zjednoczenia z Bogiem wahają się od pory po sezon, od nastroju po potrzebę, od dnia po noc. W istności swojej przyciągam dusze do siebie – inaczej zapada się świat i brat brata z życia ograbia – wojenny szlak.
Daje każdemu radość istnienia niezasłużoną na czas w klatce – ograniczeniach jakich musi się trzymać. Powszechnie znane – nie przejdę przez ogień oraz poznane – dekalog. Dotyczą sfer życia przenikających się fizycznie i duchowo.
To małżeństwo, nazwane człowiek, potrzebuje do życia źródła, którym JEST.
Otrzymane: 15.III.2022 KRK