Miłość, z jaką przyjąłem ten strzał niczym grot raniący bok porównać można do Brata odnawiającego się we mnie dla Twojego zbawienia. Tchnienie życia, jakim obdarzył mnie Kościół po upadku na kolana odzyskał dla siebie, zaskarbił sobie we mnie siebie i tak staliśmy się wspólnotą małżeńską, w której nie odróżnia się Pana od Pani. Oboje jedno tchnienie wyrażają, choć w różnej formie.
Miłość a miłosierdzie dzieli ułamek, z jakim się rozprzestrzenia wg Planu Zbawienia. Dostał strzał od ojca tego świata. Oddał życie za świat. Złoty strzał. Z tych dwóch pocisków wystrzelonych po przeciwległych biegunach Woli Bożej zamienia się w miłość nicość, z jaką człowiek złem uduchowiony występuje z bronią w ręku a w sercu dno. W rozrachunku zwycięża ten, który według odwiecznych praw występuje zbierając laur w postaci wieńca szczęścia. Podyktowana szlakiem serca droga prowadzi przez Meksyk do czarta. Bez serca, bez rozumu, bez Boga stał.
Modlitwa, Eucharystia, osobista ofiara w intencji złego w odczuciu człowieka, który za spust pociąga zalewa proch ożywczą krwią. Mimo iskry spala na panewce zło, a zostaje zdobyte jeszcze jedno serce. Tak mianowany syn staje się z ofiarności brata przyjęty na łono rodziny. Odtąd będzie traktował wrogów tak, jak go Jan poczęstował – ofiarnie kocha. Odznacza się w tłumie tym, czego zwykły człowiek nie doświadczył – przebaczająca miłość Ojca, który na ten ruch czeka od lat i przygotowane na strzał serce pokazać światu się w ogrodzie modlitwy Fatimskiej zdecydował.
Otrzymane 13.V.2022 SJP2 Łagiewniki