Okno na świat

Motorem do działania ułożonym w codziennym planie dnia ogniwo poznania, wolnego sprawdzenia traktu, którym kroczy Pan. On w swoim Majestacie pociąga za sobą przybłędy, które jak słudzy przykleili się do swego Króla nie widząc poza Nim świata. Z tej perspektywy duchowych Tatr ogląda przyziemność codziennego przepływu łask w stanach. Tu żołnierz, tu szewc. Odpaść ze ściany łatwo, gdy zgubimy takt: On mnie stworzył, On mnie zna, On mi szlak wyznacza.

Po kroku odczytuję sens kroków sprzed lat.

Czas przygotowania do misji miłosierdzia dobiegł końca z chwilą przyśpieszenia wzrostu duchowego, jakim pogodzony z bólem kroczył do końca duchowy żołnierz. Od tych bolesnych chwil rany poczęły sączyć duchowym sokiem i woń roztaczać na chwałę źródła tego dobra. Moc, z którą rozrywał ranę świat, zamieniła wroga w przyjaciela, a pielgrzyma kładła na kolana przed Źródłem Życiodajnego Strumienia. Przychylność, z jaką otoczenie opatrywało rany:

  • bez domu
  • bez żony
  • bez samochodu
  • konto puste

kremówkami z kawą w formie śpiewu i modlitw wycelowanych prosto w serce wędrowca pozwoliły na następny krok. I następny. Następny. Tak do końca.

Spuścizną pozostawioną po widzialnym Janie duch rozlany na tych terenach Podgórza Tatr, Polski, Europy. Stąd duch przez pryzmat doznań, odruchów, widzeń swych członków przeżywa świat ponownie bez końca. W tym Jan znajduje potwierdzenie Słowa obietnicy o celu i przywileju dla tych badaczy pism duchowych, którzy wcielili Słowo podarowane nieśmiertelne by kochać by trwać. Wytrychem do miłosnego tanga odruch serca by siebie podzielić poszatkować poćwiartować i miłosiernie cząstka po cząstce częstować bliskich sobie i potrzebujących warstwami torta jakim sam. Wartość wyrazi się sama w smaku starych lat. Oporów nie stawiać żonie – chce moc pokazać – jazda. Okna na świat nie zamykać ale lać, lać i lać.

Otrzymane: 14.V.2022 Wadowice