Dziewice międzywojenne

Uśmiecham się myśląc o „naszych dziewczętach”, działających na terenie Krakowa w okresie międzywojnia i przez ciężkie lata okupacji. Formowały one moje myśli w spójną i pełną uczuć całość zalepiając brak siostry, a także i Matki. Były dla mnie bastionami polskości zaraz po wojnie może i trudniejszej, bo duchowej, zimnej bez jasno zarysowanego wroga. Czujność kobiet, szczególnie nietkniętych, ich intuicja, bezbłędnie prowadzą tam, gdzie największa potrzeba.

Wyliczam z nazwiska jak z karabinu maszynowego, choć każda powinna dostać salwę honorową i z orłem koronę jako hrabina:

  • Miłością do czystości pałająca Karolina Kózka z okolic Brzeska
  • Niestrudzenie broniąca Polskę przed Trybunałem Sprawiedliwości Helena Kowalska, na wieki łańcuchem związana na zamku w Łagiewnikach
  • Istny cud posłuszeństwa i służby w osobie Anieli Salawy
  • Pionierka w boju o Królestwo Boże w Polsce Rozalia Celak
  • Łamiąca mury narodowościowych uprzedzeń Edyta Stein, dla nas Teresa od Krzyża, z serca Polka
  • Opatrunek na moją obolałą głowę w osobie Hanny Chrzanowskiej
  • Listę dziewic poślubionych Duchowi zamyka ofiara terroru medycznego Wanda Półtawska, która, choć za mąż wyszła, wiernie służyła narodowi odmieniając przez wszystkie przypadki słowa Janowe, koloryzując na całą paletę barw światło godności kobiety i zachęcając do życia w Prawdzie pokolenia Polek, które na przykładzie Maryi pokazywały światu, na co stać Polskie dziewczyny.

Już mi lżej, że je mam za siostry. Jak żadne inne wyzwalają z obozu własnego myślenia, często zamkniętego i otoczonego drutem kolczastym pod napięciem.

2025.I.27 KRK, 80 rocznica wyzwolenia obozu Auschwitz