Radość i nienawiść – zwrot

Moralność, przyzwoitość, kultura jako poprzeczka, nad którą się zastanawia człowiek, niezależnie od swego stosunku do Ojca Niebieskiego, próbując się zachować tak, aby nie narazić się na cios przekleństwa od brata. Aby to wykonać nietrudno – belka leży na ziemi. Zupełnie inna miara obowiązuje w świecie, gdy trzeba gotówkę wydać. Na ten moment przyjęcia pieniążka nawet niewybredna w ciuchach panna potrafi wszystko, co możliwe zrzucić z siebie, by na chwile odurzyć płacącego klienta. Resztę się po zamknięciu posprząta. Niech nie liczy natomiast wychodzący klient, że jej wzrok na ulicy spotka…

Inaczej się liczy na brata, gdy do salonu wchodzi i za najnowszym modelem rozgląda, a inna mina, gdy się pyta gdzie dobrą gumę na podeszwy dostać.

Środek, gdzieś pomiędzy, jakby znikł, przepadł, a z nim normalny rytm relacji – wszak każdy wie, na co go stać…

Unormowaniem stosunków zajmuje się matka, naturalna, niebieska, święta. W swym odruchu pozwala synom na wiele, nawet odejście i zapomnienie, ale tym większą radość przygotowuje, gdy dziecko wraca bez auta, a w rękach solar na dach, który od lat przecieka – może się tę dziurę w budżecie zatka…

Tak nienawiść sama nie może egzystować – wszak komuś trzeba plecy pokazać! I do matki z uśmiechem, sercem, radością gnać.

Taki zwrot planuje Jan, naturalny, z nienawiści w radość wpaść. Ma w tym zupełnie naturalnie wsparcie Joachima. Radośnie dłoń Józef do tego zamiaru przykłada.

Z naturą święta zgoda – plan na nowy rok o krok.

Otrzymane: 2023.XI.21 KRK-KAZ