Umiejscowiona w czasie i przestrzeni postać stała się fundamentem narodu, gdy w darze dla ludzkości X przykazań otrzymali. Gniew, który ogarnął Boga na widok złego cielca, zesłał na ludzi pasy, w obrębie których mogą się rozwijać, żyć, pracować. To spuścizna od i z powodu odejścia narodu od wyznaczonego szlaku wędrówki. Zapatrzeni w złoto poczęli czcić wytwór swych rąk, umniejszając się i tracąc godność. Nie ma bowiem godności ten, który się kłania przed niczym.
Podobnym tropem szła Jafetycka brać, choć oddalona, hołdowała posągom zrobionym z konarów drzew. W naturze tkwiła siła. Odłamem tego wierzenia (część się na wschód rozeszła) dzisiejsza joga, chęć wnaturzenia człowieka. Jak roślinka żyć, oto jej cel. Wypadkowa w wierzeniach Słowian znalazła ucztowanie w ofiarnych tańcach, śpiewach i otaczaniu się niezliczoną ilością dzieci. W tym upatrywała bogactwo słowiańska brać. Czyje? Nasze …
Nieobca nam również miłość do gajów, buków i tratw, które miały dar unoszenia się na wodzie świętej, potoki, życiodajne rzeki, morze mórz (ocean).
Zachowała się do dzisiaj piękna historia w szczytach, na których duch nieba te ofiary, czasami całopalne przyjmował. Z chwilą uświadomienia, że między duchem nieba a krzyżem zgoda przyszła akceptacja innego słowa.
Odtąd ten lud zaczął słuchać, wielce światły w słowach, czy mu niejeden misjonarz zgodną wykładnię poda. Prowadziło to niejednokrotnie do starcia, gdy nieokrzepłą wiarę jako dyktando przedstawiał do zaakceptowania przez pogański świat. Znaczenia słów: daruj, służ, ofiaruj niejeden konkwistator nie znał. Tak padł.
Aby wykład został zrozumiany przez widza, czytelnika czy też rozmówcę, podaje się w tekście odnośniki do cnót, które przyjęte z otwartym sercem zaowocują na wiosnę, na lata przyszłe.
Stratowani przez pokolenia nadchodzące, wieki, przemiany zachodzące, uchowali się jako garstka, bądź dwie, szczepów Sema i Jafeta w Izraelu i w Polsce. W nich zaczynek, zalążek, nasiono czystości. Odtąd świat nie cierpi tych narodów odkąd przy swych wierzeniach wytrwali i umocnieni cierpieniami zostali na wzór dwóch braci ukształtowani.
Przynoszone przez uwielbione Prawo ulubienie, umiłowanie i bojaźń Ojcowskiej Prawicy zawita w bramy udekorowane cierpieniem złożonym na ręce niewidzialnej Matki. Tak krew i woda dokonywały zmieszania i powstała bardzo dla reszty świata niebezpieczna mieszanka – droga do wypełniania Ojcowskiej Woli z ofiarnością służby dla delikatnej niewiasty, którą się ledwo widzi i nazywa Ojczyzna.
Czas pokazał jak trudno człowiekowi ten stan utrzymać, jakby przekleństwo nieposłuszeństwa wytworzyło w słowiańskim ogródku cielca a w izraelskim strach.
Wymagania, przed którymi stanęło niebo, by sprostać oczekiwaniu tych gałęzi Noego, zaowocowało nieodwracalnymi zmianami na nieboskłonie. Patronem głównym słowiańskiego rodu została osoba czczona i znana, lecz semickiego rodowodu, mężczyzna za życia, natomiast szafarzem, skarbnicą i powierzycielką bogactw Izraela Słowiańska Królowa.
W tym miłosnym uścisku się świat trzyma. Polska, jeżeli Prawu Józefa = SŁOWU posłuszna, odziedziczy skarb Izraela, wszak każdy wie, że Żona zerka na Męża.
Świat, czyli film o ograniczeniach (wyłożonych na początku) już by się rozpadł, gdyby Syn Boży nie spotkał swej zagubionej perły i nie powołał Jej do głoszenia orędzia o bezwarunkowej miłości Boga do skruszonego, pokornego i biednego człowieka – miłosierdzia.
Tak typowy obraz dostał za zadanie te zgłoski opowiadań spisać i opublikować, by spłacić jeszcze jeden dzień zadłużenia miłości względem Ojca. W tym mu pomaga cała rodzina Joachim A.
Ave Ojczyzna!
Otrzymano: 2024.III.06 KRK