Zamorskie podróże, głowa w gwiazdach, szukanie skarbów w Ziemi nieobce są temu śmiałkowi, który szuka gdzie utracony raj. Stwarza tym samym namiastkę, doświadczenie budując z cząstek doznań swój wyimaginowany świat. Tak powstaje nowe otoczenie, a z nim widoczny uśmiech na twarzy znikający jak tylko ziści się jego wola. Taki nieudolny plan, że zadowolenia brak. Wymyśla się co chwilę nowy brak a po zapełnieniu tej luki, znów nowy brak.
Długopis by się wyczerpał, ile tych ludzkich planów trzeba wykonać aby szczęśliwa była Polska. Dyktat człowieka na tym polega, iż w sobie wolę od Ojca cząstkową ma i chcąc nie chcąc wstaje, bierze dowód i idzie na wybory, by stała się Jego wola. Jan w tym wolę ma by wygrał Jego kandydat.
Tak podchodzić do spraw, aby samego Ojca nie ograniczać, ale swobodnie żyć wg Jego woli. Ograniczenia znam X. Wytwarza się wtedy więź zgody, iż można ze swojego zrezygnować choćby przez chwilę i pozostawić wolną rękę Janowi, aby coś nasmarował. Wynik może zadziwić niejednego, jak widzi latające po Krakowie smoki. Taką przysięgę złożył Jerzyk Janowi by była I jego wola. Potem pora na smoki polować.
Otrzymane: 2024.IV.23 KRK, Wspomnienie Świętych Wojciecha i Jerzego