Wystawny obiad

Otumaniony przez zgiełk i hałas codziennego świata utrudzony siedzeniem bez ruchu i wytężonym umysłem próbującym nadążyć za tym, co się na ekranie dzieje, resztką sił wraca do Ojca. Ten marnotrawny testament wpisany w nasze duchowe skażenie, ale i duchowa nadzieja, że u Ojca znajdzie się jedzenie, chwila spokoju i ćwiartka uruchamia człowieka jeszcze raz. Głąb,… Czytaj dalej Wystawny obiad

Strawione resztki wroga

Iście kosmiczny to był bój doszukać się odłamków własnego ducha porozrzucanych po krańcach świata – tak zainfekowany teologią pieniądza syn marnotrawny uciekał od ojca. Radość, którą zafundował Janowi, gdy jak duchowy żołnierz wracał po wojnie, zmieniła się w wielki smutek i żal, gdy swego ojca nie poznał. Taki założony miał okular $. Zyskiem wątpliwym z… Czytaj dalej Strawione resztki wroga

Miłość do gór

Rytm dnia, tak jak utarty szlak prowadzi nas od przedgórza do Tatr Wynieść człowieka można, ale jaki z tego pożytek będzie piechur miał, gdy zobaczy szczyt a zasługa żadna Uniżyć się lepiej może i wziąć na ręce syna i może nie na Rysy, niech se polata po łąkach Miłości nie zazna gagatek, chociażby zatonął w… Czytaj dalej Miłość do gór

Mimozyna

Śniła mi się limuzyna taka ładna duży sedan i skórkowe ma siedzenia coś do grania i mówienia Teraz siedzę światła nie ma gdzie prąd poszedł pojęcia nie mam została mi czystość sumienia pusta kieszeń, szału nie ma Tu przebywam sam dostatnio ale mi coś w sercu żal co za przepaść mnie oddziela abym w końcu… Czytaj dalej Mimozyna