Postać Józefa w gwiazdach

Miłuję każdą chwilę, w której spoglądał na niebo
na chmury, na zachód słońca, na półmrok, na noc
ciemność Mu była za ochronę, a gwiazdy za koc
uwielbiam godziny rozmyślania, modlitwy o pomoc

Stępione miał zmysły po roli, którą codziennie orał
tu gwóźdź w rękę wszedł, tam słupek skórę otarł
Potrzebna Mu była niezmiernie ta chwila wytchnienia
aby pozapominać ból, trud i częste poniżenia

Taką mu była odskocznią gwiazda jak Mnie nazywał
zaranna gdy Go budziłam, wierczorna gdy kładł się spać
Wielce mu otoczenie ta gwiazda rozświetliła
kiedy w osobie Syna Gwiazdę Dawida powiła

Kochać to nie znaczy dać, miłość też przyjmuje
z radością można dać znać, że cieszy dar
Ujmuje mnie do dzisiaj, dając powody zwątpienia
że są na świecie miejsca, gotowe mą pomoc odebrać

Istnie to sprawa sumienia kto wziąć czy dać potrzebuje
niejeden zna szloch niewiasta gdy kolor suknię psuje
zna świat też mechanika, co uzna, że świat źle złożony
gdy mu się przekładnia rozsypie, biegnie o pomoc do żony

Piszę Wam te zwrotki jakby niedopowiedziane
gdy nie ma gwiazd świętych w mieście próżno trudzicie się na nie
Lepiej do Józefa szybko udajcie się
udzieli dobrej rady jak tam znaleźć się

Nimi otoczony JEST

2025.IV.09, KRK