Geneza polskiego zoo

Geneza rodu, który zakwitł jako Polska, niesie w sobie nasiono Adama, praojca wszystkich bez wyjątku ludzi posługujących się mową. W tym stwierdzeniu zawierają się też człekokształtne małpy, które z człowiekiem posiadają część wspólną: budowę ciała i mowę.

Niestety, poprzez wieki separacji od Boga, zmieniła ich dusza kształt i kierunek obrała odwrotny od lampy, światła zamykając siebie i sobie podobnych w klatkach – czeluściach. Klucz zjadła.

Następną odmianą, pochodną małp – goryl. Stoczył się jeszcze niżej, bo sam sobie scenariusz życia pisze. Karta przetargowa to śmierć, z której sideł nie może się wyzwolić. Otoczenie tego zwierza czyha na możliwość posiadania władzy, by zasiąść na tronie Pana życia i śmierci, spłyconego do drugiego siedzenia – śmierci. W naturalnym porządku bowiem śmierć następuje po odcięciu życia w wyznaczonym czasie.

Ostatnią omawianą zwierzyną w rodowodzie osiłek, zwany w niektórych kręgach osiołkiem. Nie posiada bowiem krytycznego umysłu tylko pisze, co mu się poda przed rozum.

Tak czy tak głowa boli, jak się zderzy goryl z osiołkiem. Wielkie to wrażenie robi na Polakach, którzy takie zderzenie gotowi oglądać.

Otrzymane: przeddzień 27.II.2022 KRK