W znacznej mierze definiuje stan, do którego powołuje Pan, Bóg, Ojciec. Ten stan podsumowania na dzień obecny jest wypadkową wszystkich pokoleń przede mną, obecnego umocowania w tkance społecznej, rodzinnej, duchowej Kościoła oraz wartości teraźniejszej obietnic złożonych na moim koncie przez wszechświat.
Duplikatem tego stanu stan posiadania odzwierciedlający chwilowe fortuny zapisane w kole życia. Nigdy do nich wielkiej wagi przykładać nie wolno, gdyż nie wszystko się na materię przelicza.
Pieniądz niższy z niższych status ma jako środek wymiany, kiedy potrzebnych materiałów brak, a istnieje tylko promesa, że nabyć można.
Słabość wynika z dwóch stron:
1) Daj mi pieniądz
2) Oddam się jako niewolnik
Moc odwrotnie się nabywa
1) jałmużna
2) modlitwa o zmianę stanu
a) położenia
b) rodziny
c) umysłu
d) zdrowia
e) duszy
f) …
g) …
h) … materialnego
Na tym polega droga historycznego dziedzictwa, którą kroczy niejeden Polak, iż długi na jego życiu zaciągnęły poprzednie pokolenia żyjąc ponad stan w nieuzgodnieniu z Władzą Najwyższą.
To objadanie między pokoleniami zaskutkowało podupadkiem duchowym nie tylko parafii, lecz całych połaci rodzin, społeczeństw.
Stan niski panuje obecnie normalnie jako moralny bezład i ekonomiczna zapaść wzniecona jedynie jeszcze większymi i przebieglejszymi kredytami na konto przyszłych pokoleń i natury, która swoją sprawiedliwą pamięć ma.
Odwróceniem, odnowieniem stanu obecnego, jedyną pozostającą otwarta furtką dla nas żyjących – zerwać z nawykami starymi i powszechnie wiadomie znanymi jako złe. Do tego zachęca Jan.
Nadzieja płynie z westchnień Matki pełnej boleści, która stara się każdy stan uzgodnić pod koniec dnia. Stąd Jej Wielmożności wszelkie rachunki do spłacenia ofiarować w formie odpustu za wyrządzone szkody bądź niedocenione prace wykonane dla brata.
Zawsze klękać do wieczornego podsumowania z pękiem róż, jakie piękne uczynki udało się wykonać za dnia. Zbyt długo na minusie nie można jechać.
Odmówić sobie zbytków – podstawa, aby waga zaczęła się tarować czy to ilość czy ciężar gatunkowy kładzionych na szalę CHCĘ. Druga szala PROSZĘ daję, bądź proszę o – gdy pusta przeważa i ściąga z oczu perspektywę realności. Chcę, ale może uda się wygrać. Kto wie?
Podtrzymuje chwilowo wagę Opatrzność Boża a z Nią Sprawiedliwość, nie doprowadzając do znacznego falowania stanu, zwykle spowodowanego upadkiem.
Gry plan uzgadniać co dzień w pacierzach porannym i wieczornym. Łatwo wtedy wykonać powierzone zadania i realizować przynależność do stanu, który został przeznaczony u zarania dziejów z chwilą stworzenia, którego cząstką jestem i którego plan mam zadanie wypełniać.
Miłość Boga objawia się w tym niesłychanym darze, który umieszczony pośród nas codziennie spłaca dług w stosunku do wieczności, by nas ocaliła od zapomnienia czy to w formie ducha, powiązań, czynów czy dzieła, którego się podejmujemy za życia, marnej chwili w kontekście nieskończoności.
Uwidacznia się w tej chwili doniosłość powołania, czyli zarobek nam ofiarowany na wieczność, jeżeli zechcemy podążać za radami Matki i spokojnie cierpieć niedostatki przeważając szale tak, aby zostało z czego obdarować wokoło świat.
Inaczej… koniec
Otrzymane: 21.II.2022 KRK