Rodzina ludzka


Sollicitudo rei socialis

Patrząc w oczy upewniam się o intencjach. Czy ktoś szczerze (w Prawdzie) ze mną rozmawia. Patrząc w serce widzę spójność człowieka słowa i serca. To człowiek scalony w 1 z 1. Patrząc na ciało, ubiór, mimikę widzę obraz sukni uszytej na miarę ducha. Tak jak umiejętność w ręku. Fach nabyty. Tego się nie dostaje w formie egzaminu. To współpraca na bazie doświadczeń wypracowana przez lata.

Brat i siostra. Wszyscy mają szanse na zbawienie od zła ale nie wszyscy są powołani, aby w tym momencie nagle zawrócić ze swojej drogi życia. To mieć w pamięci, nie każdy ma siłę przez wąskie ścieżki się przeciskać skoro jest autostrada.

Tak kierować pracami aby:

  • wszystkich w miarę możliwości angażować
  • samemu ducha utrzymać i chęć spotkania jutro
  • już relacji nie testować. Zostały najsilniejsze. Wiem, na co mogę liczyć
  • podsumowania, dyskusja, wiara w Bożą Opatrzność.

Kooperacja

  • czekać, odpowiadać, czekać, proponować, czekać
  • podsumowywać ustalenia
  • przystępować do działania tylko na wyraźny sygnał
  • nie dokonywać dzielenia tylko dodawanie i mnożenie
  • Kto co może dać?
  • Kto co może pomóc?

Komunikacja

  • ujawniać motywy działania
  • słuchać jaka będzie reakcja?
  • upewniać się, że jestem dobrze zrozumiany
  • wyliczać swój wkład: koncepcja, praca, materiały, narzędzia
  • odsłaniać prawdę czy dobra czy zła

Sprawność duchowa polega na ciągłej łączności ze źródłem miłosierdzia. To serce człowieka, odwieczny rezerwuar dobra, istota człowieka.
Zamiar umysłu jako plan i możność wykonania rozważana w sumieniu musi zostać postawiona przed trybunał serca. To skarb człowieka. Za ten dar człowiek, odwieczne stworzenie, godny wznieść się do swego dawcy życia i do niego zwrócić się w słowach Tata, Abba.
Przywilej ten przysługuje sercu człowieka.

Strony:
Poprzednia Następna
1 2 3 4
5 6 7 8
9 10 X
Wiersz